Blagam was przestancie juz z nim graja w tym filmie lepsze gwiazdy takie jak
John Travolta
Michelle Pfeiffer
Brittany Snow
Christopher Walken
Queen Latifah
Amanda Bynes
a wy sie podniecacie jakims lizuskiem ktory zagral w HSM i wielka slawa z niego sie zrobila
Z obsadzeniem Efrona w tym filmem, producenci wpadli na genialny pomysł. Wiedzieli, że to on wywoła ogromnę emocje wśród "młodzieży", oraz że będą mieli zapewnione duże wpływy dzięki jego osobie. A niestety to najsłabsza osoba w całej obsadzie. Mnie najbardziej interesują:
Queen Latifah - kolejny musical
John Travolta - w roli kobiety, to może być świetne
Michelle Pfeiffer - jako bogaczka, nieźle się prezentuje
Christopher Walken - dobry aktor nieznany szerszej publiczności w Polsce.
on ma tragiczny głos, jak dzieciak przed mutacją, denerwuje mnie jego śpiew...
jestem ciekawa jak zaśpiewa Brittany Snow, jeszcze nie słyszałam jej śpiewu
You Can't Stop the Beat - http://pl.youtube.com/watch?v=g6CzxcXPKRM
Śpiewają najważniejsi bohaterowie. Brittany Snow w miarę sobie poradziła. Zac'a pozastawię bez komentarza.
http://pl.youtube.com/watch?v=ldofXck1ehc
A tutaj ta sama piosenka, ale z fragmentami z filmu!
dzięki wielkie :)
Wprawdzie tutaj nie ma Brittany ani Zacka solo ale piosenka nawet wpada w ucho. Amanda nawet przyzwoicie zaśpiewała (ale z tego co widze znowu ma role podobną do reszty...)
piosenka z Brittany: (nawet nieźle śpiewa ale nic rewolucyjnego)
http://pl.youtube.com/watch?v=-ZAQn3fLcwI
piosenka Zacka: (z nieukrywaną radością musze stwierdzić, iż NIE PISZCZY. mam nadzieje, że w innych piosenkach tak samo)
http://pl.youtube.com/watch?v=IRS160tWaxU
W moim pierwszym linku Brittany ma solo! Tego jestem pewny. Ale i tak z całego filmu to najbardziej podoba mi się Queen latifah i John Travolta!
no kurde, za nic jej nie umiem znaleźć :/
a znalazłam tekst całej piosenki i faktycznie powinna być gdzieś pod koniec z Michelle Pfeiffer...
tak Ciebie denerwuje, że większość dziewczyn gada o Zacu, bo pewnie sam wyglądasz okropnie...Zac jest najlepszy i najprzystojniejszy :)elo
wiolu mozesz sie w koncu zamknac
ten twoj caly Zac to kolejny pseudoaktor ktorym podniecaja sie dwunastolatki bo ogladnely z nim beznadziejna komedia dla dzieci :/
www.zal.pl
No nie powiedziałabym, że tylko dwunastolatki, hahahahah. Ja mam 24 lata i też się niim podniecam, haha. A poza tym uważam, że chłopak ma talent, gdyby nie miał nie dostałby roli Linka. I wcale nie sądzę, jak niektórzy tutaj, żę wybrano go tylko dlatego, żeby przyciągnąć młodzież. Adam Shankman jest zbyt utalentowanym reżyserem i producentem, żeby wybierać kogoś do roli tylko na takiej podstawie. Ja osobiście uważam, że Zac jest zarówno dobrym aktorem jak i piosenkarzem. Bardzo podobają mi się jego piosenki. Ladies Choice i It Takes Two doskonale pokazują jego talent. Poza tym, gdyby miał głos do niczego to by nie grał Linka, a tym bardziej nie napisano by specjalnie dla niego Ladies Choice. Może o tym nie wiecie, ale tej piosenki nie miało być w filmie, jednakże po usłyszeniu Zaca autorzy muzyki do tego filmu napisali ją, sądząć, że Zac da sobie radę z jej zaśpiewaniem. Ja kibicuję mu od samego początku... aha i jeszcze jedna wiadomość, która większość z Was pewnie załamie. Niedawno potwierdzono, że Zac Efron otrzymał głowną rolę w remake'u słynnego FOOTLOOSE....I Co wy na to???
Hmmmm ja tam nic do niego nie mam ale film obejrze dla MICHELLE która wreszcie powraca po 5 letniej przerwie. Chociaż wkurzają mnie fanki które nazywają Nikki Blonsky pasztetem tylko dlatego że podobno jest z Zackiem ;/ to żałosne dziewczyny dajcie spokój ;/ dziewczyna wygląda bardzo sympatycznie ;/ a ten High School Musical obejrzałem i wcale nie był zły ;/
Popieram cię California Mountain Snake.
Zdecydowanie najlepszym aktorem w obsadzie jest Christopher Walken.
Niestety zapewne większość użytkowników Filmwebu nie wie kto to w ogóle jest!
bo niby wieksza gwiazda jest Amanda Bynes???
zagrala w kilku filmach i tez taka slawna?a te filmy nie byly zbyt znaczace.
Nie mowie ze jej nie lubie ale niby w czym jest lepsza od Zaca??
No za nią to akurat nie przepadam, w każdym filmie IDENTYCZNA rola, jej cała gra to robienie głupich min :/
Ale pozostali aktorzy są świetni (noo może z Brittany to sie jeszcze pohamuje bo widziałam ją tylko w jednym filmie, zobaczymy jak z nią będzie...)
jeśli obejrzę ten musical, zrobię to dla genialnego i wszechstronnego Chrisa Walkena - jednego z najlepszych aktorów w ogóle.
Bardzo lubię też Michelle Pfeiffer, doceniam Travoltę i Latifah jako aktorów świetnie pasujących do konwencji musicalowej.
Myślę (sądząc po fragmentach oglądanych na youtube), że perełką okaże się rola debiutującej Niki Blonsky.
A co do reszty - kto to w ogóle jest? Niby nie jestem jeszcze taka stara;), ale gdyby nie "Hairspray", nie miałabym bladego pojęcia, kim są te wszystkie Zacki, Amandy i inne Brytfanny :] niemniej nie skreślam ich, zobaczymy jak sobie poradzą.
Ogladałam już ten film w internecie i wg mnie jest OK. A co do aktorów: najbardziej spodobala mi sie rola Travolty - był po prostu genialny i naprawdę nieźle sobie radził jako kobieta. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Ednę i nie wiedziałam jeszcze, że to on, pomyślałam: "o mój Boże, co jest z nią nie tak?!". Cóż, moje podejrzenia okazały sie słuszne;-) Razem z Christopherem Walkenem tworzyli niezwykle zgrane małżeństwo:-) Queen Latifah jak zwykle była super; ona jest po prostu stworzona do musicali! Michelle Pfeiffer świetnie zagrała absolutnie wredną kobietę, która nie cofnie sie przed niczym - nie chciałabym spotkać jej Velmy na żywo. Szkoda, że Brittany Snow nie śpiewała w filmie piosenki "Cooties", bo w sumie jej śpiew można usłyszeć tylko w 1 utworze. Czasem nawet było mi żal Amber, choć zachowywała się tak podle:-/ Bardzo fajnie zagrał Elijah Kelley, którego 1 raz widziałam na ekranie - świetnie tańczył i śpiewał i aż dziwne, że do tej pory nie został zauważony. Śpiew Amandy Bynes nieco mnie drażnił, ale Penny w jej wykonaniu była bardzo sympatyczna! No, i oczywiście nie mozna pominąć jej mamy - Alisson Janney, która była po prostu rozbrajająca!:-D Nikki Blonsky również zagrała (jak dla mnie) bardzo profesjonalnie i super śpiewała (i tańczyła) i nie rozumiem złosliwych komentarzy pod jej adresem. Jej Tracy była przecież przesympatyczna i emanowała optymizmem w kazdym kierunku. A co do Zaca Efrona, to nie mogę mu nic zarzucić; poza tym w ogóle nie kojarzył mi się z HSM, bo miał zupełnie inną rolę, inny wygląd i "swój" głos, a razem z Nikki tworzyli naprawdę zgraną i uroczą parę:-)))
No, ale to tylko moja skromna opinia:-D
Pozdrowienia dla wszystkich fanów musicali
ja Zacowi nic zarzucić nie mogę. Wg mnie zagrał bardzo dobrze. i jak ktoś wcześniej wspomniał ani trochę nie kojarzył mi się z HSM ani żadnym innym filmem w którym grał. Najbardziej jednak podobała mi się rola Travolty.
jak dla mnie"śliczny"Zac jest jedynie tworem marketingowym.po HSM jestem tak zrażona,że nie mam ochoty go więcej w żadnym filmie oglądać.cholera,przecież on nie potrafi śpiewać!wygląda jak słodkie lolo z kiepskiego boysbandu.gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni?!!czy media naprawdę muszą promować ten typ faceta?jest aż takie zapotrzebowanie na słodkie landrynki?co do Walkena-zawsze uważałam,że jest naprawdę seksowny,o zdolnościach aktorskich nie wspomnę.podobnie jak Willem Dafoe-uwielbiam przystojnych brzydali-zaznaczam,że obaj panowie to Pierwsza Liga.Gdzie Zacowi do nich.
mam te same typy - Walken i Dafoe :) też lubię interesujących brzydali, miło, że nie jestem odosobniona ;) chociaż uważam, że Walken za młodu bynajmniej nie kwalifikował się jako facet brzydki; jednak od zawsze spełniał kryterium mężczyzny interesującego i seksownego (o tym, że aktorsko jest wybitny, nawet nie wspominam, bo to oczywiste) :] tak czy siak, zgadzam się co do joty. i pozdrawiam :)
Zac Efron to super aktor! Wiec nie skreslaj go tak pochopnie bo nie wiesz czy kiedys nie bedzie taka slawa jak ci ktorych wymienilas!!!
przecież napisałam,że Zac ewentualnie może Walkenowi kawę na planie podawać.a co do talentu Zaca-jest to moje subiektywne zdanie i nie naskakujcie na mnie.koleś,który promuje się na filmach Disneya nie tak szybko zmieni repertuar-ok,poczekam,aż zagra w czymś na miarę"Siedem"-czyli nie będzie tańczył ani śpiewał tylko pokaże cały wachlarz swych aktorskich możliwości.wtedy ,może ,też zmienię zdanie.
hmm-rozbawiłaś mnie-tak,z pewnością Zac zostanie kiedyś drugim Alem Pacino;p,śnieg nam sypnie w czerwcu,a Britney Spears pokaże na mapie geograficznej Afrykę.pozdrawiam cię ciepło.
Prawda jest taka że gdy coś podoba się młodzieży, większość osób zjeżdża ich za to. Młode osoby ktore osiagnely, jakikolwiek sukces sa niedoceniane. Przepraszam, wedlug was kogo mieli obsadzic NP. zamiast Z.E?
Poprawka - młodszej młodzieży :p Zac to idealny przykład idola 13-latek i bliskim im wieku. Co do 'sukcesu' to jest to jedynie sukces komercyjny, bo rzadko ci idole nastolatek to jakieś wielkie talenty. Po kilku latach gdy młode fanki dojrzeją a gwiazda sie postarzeje to się okaże, że zostaną mu role w podrzędnych filmach bo zostanie całkowicie zapomniany.
Taka moja mała dygresja na boku
Przepraszam, wedlug was kogo mieli obsadzic NP. zamiast Z.E?
np.
Aaron Stanford
Beau Mirchoff
Shia LaBeouf
Paul Dano
albo wzieli by jakiegos malo znanego piosenkarza :) lub jak nikki wogole nowego aktora ktory by zadebiutowal
Z Shią to już przesadziłeś ;p Co nie spojrze to go widze. Jedyny film, w którym mi się podobał to "A Guide to Recognizing Your Saints". Oczywiście byłby o niebo lepszy w roli tego pucusia. Bardzo spodobał mi się Twój pomysł z wzięciem kogoś zupełnie nierozpoznawalnego. Umożliwyłoby to takiej osobie wypromowanie się i zagranie w innych, bardziej wymagających, produkcjach.
Wydaje mi się że gdyby Zac Efron zadebiutował w Hairspray'u wszyscy mieliby zupełnie inne zdanie o nim.
Pozdrawiam;)
zgadzam sie! nie jestem jakas fanka tego chlopaka ale nie mozna powiedziec ze zagral tu zle. kojarzycie go tylko z hsm i dlatego wydaje sie beznadziejny ale zagral tez w innych filmach.. za niedlugo wejdzie na ekrany "17 again" a tam zapowiada sie obiecujaca gra aktorska. jestescie po prostu uprzedzeni.. moim zdaniem zagral lepiej w tym filmie niz Brittany Snow ktora na ogole jest znana aktorka.
smerfetko,w pełni się z Tobą zgadzam.nie mam nic do młodych,początkujących aktorów-ale Zac świetnie się sprzedaje i tyle.ja naprawdę widzę go wciągającego kokę w klubie go-go i zlewającego się z tych 13 na całym świecie.czy którykolwiek -boys,-girls band był naturalnym tworem?nie!to się"kupuje",smarkule czytające Bravo i uważające MTV za prawdę objawioną-to wszystko dla nich.a potem krytykom i"krytykom"się obrywa,bo picuś nam "nie wchodzi".daję Zacowi rok-i the end.Tak więc,fani Dody i Zaca-zakończmy ten spór bez sensu.
Zachary to jedynie chłoptaś-lalka, za 20 lat jeśli nie kapsnie mu się przynajmniej nominacja do Oscara za najlepszą postać drugoplanową, przepadnie na filmowej scenie. Muzycznej też, bo zbyt spory tłum się ostatnio zrobił w tym zakresie.
Ale wróćmy do tematu. Film obejrzałem skuszony świetną obsadą, a Zaca znam ledwie z niszowego filmu Disneya, więc nic mi nie mówi jego nazwisko. Oczywiście kuszący byli min. John Travolta, ale największą zachętą była dla mnie Michelle Pffeifer i Christopher Walken. Tym bardziej że ta para kojarzy mi się przede wszystkim wciąż z filmem Burtona "Powrót Batmana". Aż ciary przechodzą kiedy widzę ich razem na ekranie, nawet jeśli to przesłodzony rodzinny musical :) Coś w sobie po prostu mają ;).
A wracając do lalek i plastiku, z doświadczenia wiem, że w zeczywistości większe wzięcie mają brzydale i brzydulki.
Pozdrawiam!
P.S. Z Walkenem może być różnie, ale ostatnimi czasy było kilka filmów z jego udziałem w TV. Więc ze znajomością tego wybitnego aktora może być różnie. Ale podejrzewam że trzynastki wychowywane na Bravo naprawdę nie mają o nim pojęcia. Bo przykładowo moja mama, która na filmie nie zna się w ogóle - kojarzy Walkena po jego charakterystycznej urodzie.